To różowe cudeńko to pychota o nazwie „La vie en rose”… Jakoś do tego zdjęcia pasuje mi piosenka „La vita” IL Volo. Siedząc nad tym przysmakiem w pewnym hotelu pod Orleanem we Francji zapomniałam o rzeczywistości. Choć na chwilę. I tu są tzw. dwie strony medalu. Uciekamy od rzeczywistości, czyli życia. Ale z drugiej strony chcemy tego życia mieć jak najwięcej i jak najpiękniejszego. I co robimy? Nie doceniamy tego co jest. Życie nigdy nie będzie cukierkiem, lukrowanym tortem. Byłoby mdlące. Życie po prostu jest. Dynamiczne, zaskakujące, trudne i piękne. I to nie jest żadne odkrycie. Tak sobie pomyślałam. A dzisiaj ta piosenka „chodzi za mną” i ten tekst.
Dzisiaj więc „La vita” jako #musicavera
Jak wiele pustych dni
Jak wiele smutnych dni
W tym naszym życiu
Jak wiele rozczarowań
Jak wiele niepotrzebnych pasji
W życiu Ile razy mówiliśmy dość
Gardziłeś tym życiem
Ani razu nie myślimy
O tym, co przynosi nam to życie
Ah-Ah Życie
Co bardziej prawdziwego istnieje na świecie
I nie dostrzegamy tego prawie nigdy
Prawie nigdy, prawie nigdy
Czasami mamy, jakby poczucie strachu przed życiem
Jeżeli nawet jest wiele rzeczy,
które nie idą w życiu
Ale czego wymagamy, czego oczekujemy od życia?
Nie, nie można marnować bezużytecznie tego życia!
Ah-Ah Życie
Nie ma nic piękniejszego od życia
I być może wiele osób tego nie wie, nie wie, nie wie,
Ah-Ah Życie
Co bardziej prawdziwego istnieje na świecie
I nie dostrzegamy tego prawie nigdy
Prawie nigdy, prawie nigdy
Życie
Co bardziej prawdziwego istnieje na świecie
I nie dostrzegamy tego prawie nigdy prawie nigdy
Życie