Niedawno od dłuższego już czasu usłyszałam wreszcie dobrą homilię, której podsumowaniem mogą być słowa mojego ulubionego ks. Jana Kaczkowskiego – Zamiast ciągle na coś czekać – zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później, niż Ci się wydaje. No właśnie. Nieustannie biegniemy, gonimy, na coś czekamy, sami nie wiemy na co.
Niemal mdli mnie jak słyszę czy to w mediach, czy widzę w mediach społecznościowych narzekania, że zima, że zimno, że nie taka pogoda. Czy naprawdę tak bardzo nam przeszkadza to, co za oknem? Przecież to normalny bieg pór roku. Czy nie mamy innych zajęć i narzekamy na pogodę? I czekamy ciągle na „lepszą pogodę”.
Czy nieustanne czekanie na piątek, piąteczek, piątunio – co świetnie we wspomnianej homilii podkreślił kapłan – jest naprawdę sensem naszego życia? Piątek to taki dzień, jak każdy inny. Żyjmy w każdym dniu i każdym dniem. A nie od piątku do piątku, zabawmy się w weekend i dalej odpoczywajmy. Czy to naprawdę jest życie? Nie bądźmy piątkowo-weekendowym pokoleniem.
Narzekamy na wszystko. Na męża, na pracę, na koleżanki, na innych kierowców, na kredyty, na…. Może odwrotnie – na co nie narzekamy? No i tu pojawia się problem, bo sami nie wiemy. Żyjemy światem reklam, gdzie kupienie danego produktu ma być lekarstwem na całe zło świata i tak widzimy nasze życie. Ma być jak w reklamie, a ponieważ to niemożliwe to narzekamy. A przecież nasze życie to nasze decyzje, więc czemu narzekamy? To my wybieramy nasze „drugie połówki”, bierzemy kredyty, podejmujemy takie, a nie inne decyzje. Więc skąd pretensje do całego świata?
Pozdrawiam wszystkich narzekających. Pokolenie narzekających. Jeśli tak wam źle to zajrzyjcie do szpitali, hospicjów, na onkologię. Każdy, kto zetknął się z choćby tymi ostatnimi to wie, że zaczyna się wtedy inna perspektywa. Cieszymy się wtedy z każdego dnia, każdej rzeczy.
#musicavera to oczywiście Sylwia Grzeszczak i jej piosenka „Cieszmy się z małych rzeczy”.